Wyspy Alandzkie

Wyspy Alandzkie to najbardziej urokliwy choć odległy zakątek Bałtyku. Rozciągają się pomiędzy Finlandią i Szwecją u wejścia do Zatoki Botnickiej. Do tej autonomicznej części Finlandii zawitamy szukając wyciszenia i typowo północnych widoków. Krajobraz Wysp Alandzkich składa się z lasów, skał, czerwonych domków i przede wszystkim ciszy, która jest miłą odmianą po wielkich metropoliach. Trasa ułożona przez Alandy zakłada zajrzenie w ciekawe niespotykane i ciężko dostępne z lądu miejsca.

Najbardziej położona na południe jest niezwykła wysepka Källskar. Cumuje się tam w zatoce - na kotwicy i do haków na skałach. Niezwykłość tej wyspy polega na urokliwych ścieżkach poprowadzonych wśród skał oraz udostępnionej do zwiedzania posiadłości nieżyjącego już barona Gorana Akerhielma. Ekscentryczny baron kupił część tej wyspy i w latach 60. wybudował dom oraz założył fantastyczny ogród w stylu... śródziemnomorskim. Naprawdę warto zobaczyć. Zagłębiając się dalej na północ odkrywa się dalsze uroki wysepek z małymi domkami, małych zatoczek gdzie cumuję się do skał. Założeniem jest wykonanie półkola poprzez te wyspy do największej Wyspy ze stolicą Marienhamn.

Gotlandia - VISBY

Pośrednim lecz obowiązkowym punktem rejsu jest Gotlandia a dokładniej wyjątkowa stolica Visby. Jest to miasto do dziś otoczone grubymi kamiennymi murami z czasów średniowiecza, kiedy to było jednym z najważniejszych i najbogatszych ośrodków handlowych na Bałtyku. Do dziś przechadzając się wąskimi krętymi uliczkami pośród starych kamieniczek można poczuć ducha dawnych epok. Często odbywają się tam wydarzenia upamiętniające tamte czasy. Visby jest zarazem popularnym kurortem dla Szwedów. Szczególną popularnością cieszą się okoliczne piaszczyste plaże, których w Szwecji zbyt wiele nie ma. Z pewnością to miejsce przyciąga swoją ogromną magią, mocą atrakcji i powoduje, że jeśli już uda się stąd wypłynąć to na pewno chce się wracać.

Archipelag Christiansoo

To już bliżej Polski, lecz jak najbardziej po drodze. Bardzo małe i urokliwe wysepki położone niedaleko od Bornholmu. Są tak wyjątkowe i unikatowe, że kto żegluje po okolicy to nie może tu nie zacumować. Dwie wysepki o średnicy kilkuset metrów połączone wąską pieszą kładką. Nie ma tu ulic samochodów - jedynie ścieżki i to nie koniecznie rowerowe - zresztą wszędzie jest tak blisko, że pojazd nie jest potrzebny. Mieszka tu w sezonie kilkuset ludzi: jest sklep, bar poczta i szkoła oraz latarnia morska. Dawniej w średniowieczu była to bardzo strategiczna baza okrętów, wiec wyspa jest ufortyfikowana - otoczona murami. Później istniało tu więzienie niczym Alkatraz. Dziś jest to miejsce gdzie czas płynie inaczej i oddycha się innym powietrzem.